Transferowe plusy
Najlepszym transferowym ruchem popisał się KS Pałac Bydgoszcz, który ściągnął w swoje szeregi Amerykankę Rachael Adams. Młoda środkowa już od pierwszych spotkań pokazywała swoje nieprzeciętne umiejętności. Szybkość w dojściu do bloku oraz atak na wysokim zasięgu to główne atuty Adams. Amerykanka została również doceniona przez sympatyków bydgoskiej drużyny, którzy wybrali ją za najlepszy transfer drużyny w mionionym sezonie. Redaktorom NiceSport.pl również nie uszła uwadze. Sympatyczna siatkarka miała dobry kontakt z kibicami oraz dodatkowo prowadziła bloga o swoim pobycie w Polsce. Od nowego sezonu będzie bronić barw TAURONU MKS Dąbrowa Górnicza.
Kolejną zawodniczką, przy której można postawić dużego plusa jest przyjmująca Atomu Trefla Sopot. Brazylijka Erika Coimbra, mimo iż dołączyła do zespołu nieco później, szybko wpasowała się do drużyny. W trakcie sezonu odciążała Rachel Rourke w ataku oraz brała na siebie więcej przyjęć. Początki brazylijskiej gwiazdy w Sopocie były ciężkie, jednak takiego końca z pewnością nikt nie mógł sobie wymarzyć. Popularna Kiki mogła cieszyć się z mistrzostwa Polski. Wprowadziła do zespołu dużo pozytywnej energii. Jej przyszłość jest jednak wielką niewiadomą. Siatkarka skradła serca wszystkich kibiców i nie tylko oni chcą, aby pozostała w Atomie. Sama zainteresowana zżyła się mocno z miastem i ludźmi z Pomorza i czeka na ofertę od sopockiego klubu.
Warto wyróżnić transfer Mai Ognjenović do Impelu Wrocław. Przed sezonem klub z Wrocławia na papierze wyglądał na bardzo mocny. Wydawało się, że może namieszać, jednak rzeczywistość była brutalna. W połowie sezonu na pozycję rozgrywającej ściągnięto doświadczoną Serbkę i gra wrocławianek uległa znacznej poprawie. Ognjenović wprowadziła spokój oraz stabilność do zespołu. W większej mierze to dzięki niej Impel po słabym początku miał dobry finisz w ORLEN Lidze, zajmując ostatecznie piąte miejsce.
Najlepszym transferowym ruchem popisał się KS Pałac Bydgoszcz, który ściągnął w swoje szeregi Amerykankę Rachael Adams. Młoda środkowa już od pierwszych spotkań pokazywała swoje nieprzeciętne umiejętności. Szybkość w dojściu do bloku oraz atak na wysokim zasięgu to główne atuty Adams. Amerykanka została również doceniona przez sympatyków bydgoskiej drużyny, którzy wybrali ją za najlepszy transfer drużyny w mionionym sezonie. Redaktorom NiceSport.pl również nie uszła uwadze. Sympatyczna siatkarka miała dobry kontakt z kibicami oraz dodatkowo prowadziła bloga o swoim pobycie w Polsce. Od nowego sezonu będzie bronić barw TAURONU MKS Dąbrowa Górnicza.
Kolejną zawodniczką, przy której można postawić dużego plusa jest przyjmująca Atomu Trefla Sopot. Brazylijka Erika Coimbra, mimo iż dołączyła do zespołu nieco później, szybko wpasowała się do drużyny. W trakcie sezonu odciążała Rachel Rourke w ataku oraz brała na siebie więcej przyjęć. Początki brazylijskiej gwiazdy w Sopocie były ciężkie, jednak takiego końca z pewnością nikt nie mógł sobie wymarzyć. Popularna Kiki mogła cieszyć się z mistrzostwa Polski. Wprowadziła do zespołu dużo pozytywnej energii. Jej przyszłość jest jednak wielką niewiadomą. Siatkarka skradła serca wszystkich kibiców i nie tylko oni chcą, aby pozostała w Atomie. Sama zainteresowana zżyła się mocno z miastem i ludźmi z Pomorza i czeka na ofertę od sopockiego klubu.
Warto wyróżnić transfer Mai Ognjenović do Impelu Wrocław. Przed sezonem klub z Wrocławia na papierze wyglądał na bardzo mocny. Wydawało się, że może namieszać, jednak rzeczywistość była brutalna. W połowie sezonu na pozycję rozgrywającej ściągnięto doświadczoną Serbkę i gra wrocławianek uległa znacznej poprawie. Ognjenović wprowadziła spokój oraz stabilność do zespołu. W większej mierze to dzięki niej Impel po słabym początku miał dobry finisz w ORLEN Lidze, zajmując ostatecznie piąte miejsce.
Transferowe minusy
Najdłuższą "krechę" można postawić przy nazwisku Kim Staelens. Doświadczona rozgrywająca reprezentacji Holandii przychodziła do Impelu Wrocław jako uznana europejska marka. Eksperci twierdzili, że z tak dobrą rozgrywającą wrocławianki mogą znaleźć się w najlepszej czwórce sezonu. Jednak sama siatkarka jak i klub z Wrocławia prezentowali się poniżej oczekiwań. Zamiast walczyć o najwyższe cele, drużyna musiała walczyć o utrzymanie w lidze. W połowie sezonu zarząd wrocławskiego klubu zdecydował się zerwać umowę ze Staelens, która zostanie chyba zapamiętana w Polsce jako zawodniczka, której odgwizdano co drugie rozgegranie jako nieczyste.
Poniżej oczekiwań zaprezentowały się również Rita Liliom i Courtney Thompson. Przyjmująca Pałacu Bydgoszcz, którą ściągnięto z pierwszoligowej Stali Mielec, miała być takim objawieniem ORLEN Ligi jak Rachael Adams. W rzeczywistości część sezonu przesiedziała na trybunach z powodu kontuzji, a jak już znalazła się na boisku nie prezentowała najwyższej formy.
Rozgrywająca Budowlanych Łódź miała za zadanie poprowadzić zespół do najlepszej piątki ORLEN Ligi. Cel nie został zrealizowany, bowiem Budowlane przegrały play-off z Impelem i ostatecznie musiały zadowolić się siódmą lokatą. Sama rozgrywająca miała lepsze i gorsze momenty podczas minionego sezonu. Od początku miała problemy ze zgraniem się z resztą zawodniczek, ale z czasem jej gra ulegała poprawie. Mimo wszystko, spodziewaliśmy się po srebrnej medalistce igrzysk olimpijskich w Londynie, nieco więcej.
Najdłuższą "krechę" można postawić przy nazwisku Kim Staelens. Doświadczona rozgrywająca reprezentacji Holandii przychodziła do Impelu Wrocław jako uznana europejska marka. Eksperci twierdzili, że z tak dobrą rozgrywającą wrocławianki mogą znaleźć się w najlepszej czwórce sezonu. Jednak sama siatkarka jak i klub z Wrocławia prezentowali się poniżej oczekiwań. Zamiast walczyć o najwyższe cele, drużyna musiała walczyć o utrzymanie w lidze. W połowie sezonu zarząd wrocławskiego klubu zdecydował się zerwać umowę ze Staelens, która zostanie chyba zapamiętana w Polsce jako zawodniczka, której odgwizdano co drugie rozgegranie jako nieczyste.
Poniżej oczekiwań zaprezentowały się również Rita Liliom i Courtney Thompson. Przyjmująca Pałacu Bydgoszcz, którą ściągnięto z pierwszoligowej Stali Mielec, miała być takim objawieniem ORLEN Ligi jak Rachael Adams. W rzeczywistości część sezonu przesiedziała na trybunach z powodu kontuzji, a jak już znalazła się na boisku nie prezentowała najwyższej formy.
Rozgrywająca Budowlanych Łódź miała za zadanie poprowadzić zespół do najlepszej piątki ORLEN Ligi. Cel nie został zrealizowany, bowiem Budowlane przegrały play-off z Impelem i ostatecznie musiały zadowolić się siódmą lokatą. Sama rozgrywająca miała lepsze i gorsze momenty podczas minionego sezonu. Od początku miała problemy ze zgraniem się z resztą zawodniczek, ale z czasem jej gra ulegała poprawie. Mimo wszystko, spodziewaliśmy się po srebrnej medalistce igrzysk olimpijskich w Londynie, nieco więcej.
źródło: inf. własna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz