All Rights Reserved. "Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez zgody ich autora jest surowo zabronione! Zdjęcia nie mogą być pobierane nawet dla celów osobistych i niekomercyjnych. Nie mogą być kopiowane, adaptowane, ani w żaden inny sposób poddawane działaniom zastrzeżonym dla właścicieli bez ich uprzedniej zgody. Wszelkie takie incydenty niezwłocznie zgłaszane będą organom ścigania, a także na drodze postępowania cywilnego autorzy zdjęć mogą dochodzić zadośćuczynienia!

26 lut 2012

stoicie jak łanie

Hasło "stoicie jak łanie" wymyśliła moja trenerka. Kiedy jest zirytowana naszą postawą na boisku, kiedy nie przyjmujemy. Wypowiada owe słowa po czym idzie do swojej kanciapy na kawę. Ale nie o tym.. Tak jakoś skojarzyłam sobie to powiedzenia, zresztą bardzo słuszne, po obejrzeniu dzisiejszych meczy.
Na początek Jastrzębie. To, że nic w tym tygodniu nie szło po mojej myśli, to jedno, ale po drugie liczyłam, że przytrafi się coś dobrego. Przeliczyłam się.
Co z tego, że wrócił Zibi (chłopie, gdzieś ty kosiarke w zimie znalazł?!) i Michał Łasko, skoro postawa na boisku była wręcz żenująca. Zaksa grała bez Rouziera i Samici, dwóch postawowych graczy. Pomijam Gladyra i Czarnowskiego, bo ich nie ma od dłuższego czasu. Jak można to było, że tak powiem ładnie, przepierdolić?
Rozumiem, po kontuzji pierwszy mecz jest zawsze ciężki. Tylko zazwyczaj nie czuje się dojścia do ataku, wystawy. Od przyjmującego po kontuzji wymagane jest przede wszystkim przyjęcie. Tym bardziej, że Zbyszek miał problem z nogą i ze skokami mógłby sobie jeszcze poczekać. On miał wejść na boisko i zachęcić do walki, pokazać swoją naturę i przyjąć. Mimo, że nie ma najlepszego przyjęcia, to tego się od niego wymagało. A tu co? Przyjęcie trzymali tylko Rusek i Kubiak, ale ostatecznie na poziomie 45% pozytywnego i TYLKO 26% bardzo dobrego. Trzeba nauczyć Lorenzo Bernardiego hasła "stoicie jak łanie" a może lepiej jak jelenie. Nieważne. Chodzi o to, że zabrakło walki i chęci wygrania spotkania. Poza tym Bernardi coraz bardziej mnie do siebie zraża. Trener powinien wspierać zespół. Nigdy mi sie nie podobał sposób w jaki on prowadzi czasy.
Nie ujmuję tutaj nic Zaksie, bo pokazali się naprawde z bardzo dobrej strony. Michał Ruciak z Pawłem Zagumnym opanowali pipe'a do perfekcji, mogę oglądać te akcje non stop. Podobała mi się zmiana dzisiaj Violasa, chłopak pokazuje, że jeszcze trochę czasu i będzie naprawde solidnym graczem. Vinhedo trochę ostatnio zagubiony na tym boisku. Niestety nie umiem dzisiaj patrzeć pozytywnie, jestem po prostu smutna i zawiedziona postawą chłopaków.
Szkoda, że Resovia przegrała z Delectą 3:2. Niepokoi mnie ta forma Bydgoszczy przed play offami.
Przeliczyłam się również co do spotkania play off dziewczyn. Muszyna wygrała z Bielskiem 3:2. Jutro mam nadzieję, że babeczki pokażą na co je stać.
Ostatnio nadzieja coraz bardziej mnie zawodzi, rozczarowuje. Nic ostatnio nie wychodzi tak jak powinno. Mam dosyć. Chcę, żeby mój wyjazd do Rzeszowa się udał, chce zobaczyć Jastrzębie zwycięskie, chcę się z nimi cieszyć. Ale nic mnie nie napawa optymizmem. Shit.
W zakładce "Moi ulubieńcy" pojawiły się nowości. Stwierdziłam, że nie będe pojedynczo wstawiać, bo to bez sensu. Będzie szło grupowo. Zachęcam do przeczytania.
Do następnego i życzę optymizmu, którego jakoś nie mogę sama odnaleźć. 






9 lut 2012

za dużo pytań?

Wszystko się kończy. "Igłą szyte", ferie... Czas powrotu do normalnego życia. Zamiast się uczyć dużo się zastanawiałam. Nad czym? Nad siatkówką. Jak to jest, że siatkówka w Polsce gromadzi tylu kibiców przed telewizorami czy w halach meczowych. Ci kibice są mocno związani z reprezentacją, klubami i zawodnikami. Aby być kibicem potrzeba bodźca. Siatkówkę zawsze lubiłam, grałam, gram nadal. Jednak dopiero w jakimś momencie życia człwowiek włączył tv, kiedy transmitowany był mecz. Od tamtego czasu zaczął śledzić wyniki. Od tego wszystko się zaczęło.
Jednak do tej pory nie mogę zrozumieć jak to jest, że jest się przywiązanym do jednego klubu, bo reprezentacja jest oczywistą oczywistością, albo do zawodnika.

5 lut 2012

czy aby napewno poziom światowy?

Na meczu w Rzeszowie nie byłam, ekipa mi się rozpadła.. W sumie nie mam czego żałować. Mecz był, powiedzmy sobie szczerze, słaby! Można to było przewidzieć już przed "hitem" kolejki, bo Zaksa przyjechała do Rzeszowa w 9-osobowym składzie. Szokiem był dla mnie wygrany przez Kędzierzyn-Koźle pierwszy set. Chyba Resovia troszkę zlekceważyła przeciwnika. Jednakże później spotkanie potoczyło sie tak jak tego oczekiwałam Asseco Resovia Rzeszów-Zaksa Kędzierzyn-Koźle 3-1. A może jednak 2-1 i wynikiem 24-14?!

1 lut 2012

zwięźle

Dużo się działo w siatkówce jak i w życiu. Minęła studniówka, minął Puchar Polski Pań i Panów. Wszystko to było takie ciekawe. Cieszę się niezmiernie z pucharu dla Dąbrowy Górniczej, chociaż gdyby w finale grał BKS Bielsko, to wiadomo... :) Jastrzębie zagrało dobry półfinał, za to w finale troszkę się pogrążyli. Mam nadzieję, że Zibi szybko wróci do pełnej sprawności. Ogólnie styczeń 2012 na plus, raczej. Póki co nie wpadłam na pomysł na jakąś "mądrą" dłuższą notkę. Ale mam ferie, więc może coś wpuszczę w obieg. Czekam tak na prawdę już na 3 marca. Ale to wyjaśnię bliżej określonej daty. Na razie w sobotę wybieram się do Rzeszowa. Spontan jest najważniejszy! Pamiętajcie. Asseco Resovia Rzeszów - Zaksa Kędzierzyn Koźle. Brak biletów i brak transportu powrotnego, czyli to co lubię najbardziej. Czego się nie robi dla siatkówki... Wybiera się ktoś? Albo może ma bilety do sprzedania? :))
Pozdrawiam serdecznie i cieplutko, bo zima nas nie oszczędza od kilku dni :) Do następnego!

Wspominam Gdańsk, Miasto Aniołów ♥