nic sensownego

Kurczę, Olsztyn wygrał z Zaksą?! Dalej nie wierze, ale jestem z tego powodu niezmiernie szczęśliwa! Szkoda mi tylko Yudina, to już druga kontuzja w sezonie. Jakoś się Igor nie może porządnie wyleczyć. AZS grał jakby to oni prowadzili w tabeli, oczywiście bez żadnej presji, grali swoje i im się to opłaciło. Fajnie. Pomijając mecz Jastrzębia z Resovią, chcę nawiązać do roli rozgrywającego w drużynie. Rozgrywający jest jakby najważniejszą postacią na boisku, to przez jego ręce przechodzi większość piłek. Ma ciężkie zadanie ułatwienia ataku swoim kolegom. Opierać się będę na przykładzie drużyny JW.

Nie byłam zwolenniczką tak radykalnych zmian w zespole po tamtym sezonie. Lorenzo Bernardi zostawił tylko 3 zawodników, o ile się nie mylę. Chodzi o Ruska, Gawryszewskiego i Polańskiego. Mam wielki sentyment do zespołu Jastrzębia, kiedy grali Abramov, Hardy, Yudin, Łomacz. No i kiedy trenował Jastrzębie Roberto Santilli. Jakoś do tej pory nie mogę przeboleć tego, że ich już nie ma. Tacy dobrzy zawodnicy. Brzmi, jakbym wspominała zmarłych... :D Największym błędem było pozbycie się właśnie Igora i Grzesia. Dla tego pierwszego, zmiana klubu była dobrym rozwiązaniem, tym bardziej, że przyszedł Łasko. Yudin jest niezwykle dynamicznie atakującym siatkarzem. Musi się rozwijać. Ale co do Grześka? Za każdym razem, gdy oglądam mecz zastanawiam się po co. Szczegolnie na początku sezonu, kiedy żaden z nowych rozgrywających nie spełniał swojej roli, pytałam w myślach Bernardiego 'co żeś zrobił najlepszego? gdzie Gregor?!'. Oczywiście, JW miał mieć innego rozgrywającego, ta dwójka obecna została sprowadzona na ostatnią chwilę jakby. Teraz Vinhedo się wyrabia powoli. Z meczu na mecz mam nadzieję, że będzie lepiej. Ma do tego predyspozycje. Dobry rozgrywający to podstawa każdej mierzącej wysoko drużyny. Nie dziwi więc fakt, dlaczego Zaksa króluje w tabeli PlusLigi. Zagumny klasa sama w sobie. Jasne, chodzi też o zgranie. Ale dobremu zawodnikowi nie potrzeba dużo czasu, żeby się zaaklimatyzować. Wybiegając w przyszłość... A może tak Żygadło mógłby grać w Jastrzębiu? Mówił, że chce wrócić do Polski, także zapraszamy! Jak już mowa o przyszłości. Igrzyska w Londynie. Znowu Wlazły. Dla mnie jest nie do ogarnięcia, jak długo można tłuc ten temat. Facet jest niesamowitym atakującym, ale skoro ma problemy, że a to skarpetek nie ma, a to coś tam... Wydaje się, że jako jedyny był poszkodowany. Reszta jeździ reprezentować ojczyznę, a nie narzekać co jest źle. Skoro nie jest zdrowy, to przecież mógł postąpić jak Winiar. Wyleczył się, wrócił, bo chciał reprezentować Polskę, grał niesamowicie w Pucharze Świata. Proste. Bez Wlazłego damy sobie radę na Olimpiadzie, skoro daliśmy rade w tym roku zdobyć 3 medale na ważnych imprezach. Szkoda, że Michał Łasko nie chce grać dla Polski.. Czuje się Włochem, mimo, że jego ojciec to wielokrotny reprezentant Polski, mieszkaniec mojego miasta, były zawodnik Avii.. Nie ma co narzekać, to tylko i wyłącznie wybór Michała. Jednakże, bardzo szkoda. Za dużo tematów poruszyłam. Idą święta, to czas powspominać najlepsze dni z 2011r. Dla mnie zdecydowanie był  to wyjazd na Ligę Światową do Gdańska z Natsuu. Akurat traf chciał, że był to dzień o 'być albo nie być' Polaków na wejście do wielkiej czwórki. Nie zapomnę jak cała Ergo Arena dopingowała Bułgarię w meczu z Włochami. To był cud, że wygrali. Zastanawiałam się jak moje gardło wytrzyma jeszcze jeden, ten ważniejszy pojedynek. Piękny mecz. Odśpiewanie Mazurka razem z chłopakami i całą Ergo Areną.. Bezcenne. I ta wielka radość po wygranej. Nawet na ulicach, było jakoś koło północy, wszyscy krzyczeli 'Polska Biało-Czerwoni!'. To było niesamowite. Warto było jechać te ponad 500 km. Teraz plan na 2012r.- katowicki Spodek!

Jeszcze taka mała prośba. Potrzebuję ciekawych powiedzeń, błędów komentatorskich w świecie siatkówki do pracy maturalnej. Będę wdzięczna :)

Pozdrawiam i do następnego!